Wspomnienie o drze Ryszardzie Teperku

Jesień 1974 roku. Jestem jednym z najbardziej szczęśliwych ludzi na świecie. Rozpoczynam studia w wymarzonej przez siebie Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Pochmurne popołudnie. Stoję w korytarzu dziekanatu.

Sprężystym krokiem przechodzi koło mnie mężczyzna, pytając: „Pan Jan Łosakiewicz?”
Zdziwiony, że ów mężczyzna zna moje nazwisko grzecznie odpowiadam, że tak. „A ja nazywam się Ryszard Teperek, będzie Pan tańczył w moim Zespole”. Powiem szczerze, że moje zdziwienie to mało. Byłem wręcz zaskoczony.
Za chwilę wszystko się wyjaśniło. To mój lubelski nauczyciel tańca Pan Zbigniew Kwiatkowski rekomendował mnie swoim kolegom choreografom Zespołu Tańca Ludowego AWF Warszawa Ryszardowi Teperkowi i Czesławowi Sroce.

I tak rozpoczęła się moja przygoda z tańcem ludowym i znajomość ze wspaniałym, jedynym w swoim rodzaju człowiekiem – Ryszardem Teperkiem.

Kim w tamtych latach był Ryszard Teperek?
Świetnym tancerzem – wielokrotnym Mistrzem Polski w Tańcach Towarzyskich (oczywiście tańcząc w parze ze swoją żoną Zosią), choreografem i instruktorem Zespołu Tańca Ludowego AWF Warszawa, pracownikiem naukowym Zakładu Tańców i Ćwiczeń Muzyczno-Ruchowych
w warszawskiej kuźni talentów trenerskich i nauczycieli wychowania fizycznego, kochającym mężem i ojcem małej Ani. Ale nade wszystko był wspaniałym wychowawcą – przyjacielem, człowiekiem, do którego można było zwrócić się z każdym, nawet najtrudniejszym swoim problemem.

W ZTL AWF Warszawa był „człowiekiem orkiestrą”. Oprócz prowadzenie zajęć z jedną z grup tanecznych zajmował się organizacją pracy i życia Zespołu. Pomimo tego, iż Zespół zatrudniał kierownika organizacyjnego i tak wszystkim zajmował się Ryszard Teperek. Spełniał rolę instruktora, choreografa, fotografa, projektanta strojów, organizatora i realizatora wyjazdów i koncertów, akustyka, reżysera świateł itp.

Jego niebywała kultura osobista, szacunek do innych ludzi, intelekt, rzetelność i wiarygodność działania, lojalność jak również ogromna wiedza stawiają go ponad wszystkimi moimi znajomymi.
Był on niedoścignionym wzorem człowieka.

Moja krótka, bo tylko 4-letnia, kariera w ZTL AWF Warszawa zaowocowała wieloletnią przyjaźnią
z Ryszardem Teperkiem. Miałem przyjemność być świadkiem jego obrony pracy doktorskiej. Jaki ja wtedy byłem dumny, że mój mentor i przyjaciel uzyskuje tytuł Doktora Nauk Wychowania Fizycznego. Następnie to ja dostąpiłem zaszczytu pisania pod jego, bardzo wymagającymi skrzydłami swojej pracy magisterskiej z dziedziny tańca. Był moim ulubionym wykładowcą podczas realizacji specjalizacji z tańców i ćwiczeń muzyczno-ruchowych.

Z rożnych powodów niedane nam było pracować wspólnie w warszawskiej AWF. Za to nasza przyjaźń zaowocowała wieloletnią współpracą na polu Rady Ekspertów Polskiej Sekcji CIOFF®. Udało nam się razem wybudować podwaliny ogólnopolskiego ruchu tańców polskich w formie towarzyskiej. W 1987 roku wspólnie z Czesławem Sroką opracowaliśmy trzygodzinny metodyczny materiał video „ Polskie tańce Narodowe – Systematyka”, który do dziś służy ogromnym rzeszom instruktorów tańca.

W 2011 roku dla Instytutu Muzyki i Tańca opracowaliśmy „Raport o tańcu ludowym i tanecznym ruchu folklorystycznym w Polsce”. Tych wspólnych dokonań było tak wiele, że trudno je wszystkie wymienić.

Jego wielkim marzeniem było, aby Polskie Tańce Narodowe zostały wpisane na Krajową i Światową Listę Ochrony Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. W ostatnich dniach przed śmiercią zdążył jeszcze przygotować obszerny materiał, który został włączony do złożonego przez PS CIOFF® wniosku o wpisanie PTN na Krajowa Listę.

Ryszard był wielkim pasjonatem tańców polskich. Potrafił zaszczepić tą pasję zarówno u swojej córki Ani jak i u wnuków Kuby i Kajtka Raźnych.

Obydwaj są wspaniałymi tancerzami Zespołu Pieśni i Tańca Uniwersytetu Warszawskiego „Warszawianka”. Jestem z tego faktu bardzo dumny, że Ryszard miał tak ogromne zaufanie do mnie
i instruktorów ze mną współpracujących
i powierzył taneczny los swoich ukochanych wnuków w nasze ręce.

Przez 41 lat, Ryszard towarzyszył mi w najważniejszych chwilach mojego życia. Rysiu, wierzę w to, że „sprawujesz pieczę” nad wszystkimi moimi poczynaniami. Jestem dumny z faktu, że dopuściłeś mnie do elitarnego grona swoich przyjaciół.

Jan Łosakiewicz


Data publikacji: 14 stycznia 2016